Przejdź do głównej zawartości

Chrypka i milcząca żona

Wpada do apteki klient i od progu już woła:
- Pani, żona mi zaniemówiła. W sumie to się cieszę, bo nie marudzi. Ale na dłuższą metę-za cicho w tym domu. Daj pani coś na chrypkę. Jak się jej coś pytam - cisza. Coś zagaduje - cisza. Jak tak w ogóle ma nie ględzić, to już zupełnie nuda. Widzi pani - źle jak gada, ale już najgorzej - jak nie gada.

-Dobrze już coś panu podaję, pastylki do ssania, nawilżają gardło i powlekają przy tym, bo mają prawoślaz.
- Dawaj pani, jak nie pomogą to wrócę. Chociaż, to wie pani żony wina. Bo zaczęła pryskać taki silny środek przeciwgrzybiczy i chyba się nawdychała. Kobiety!!. Mówiłem, że zrobię ale nieee. Ona sama musiała, bo ja niby zanim się do tego zrobię to ona skończy 3 razy. No i pokarało!

Tak, konkluzje mogą być dwie:

1) Mężczyźni, że tak niby narzekają na te swoje kobiety: że za głośna, że rządzi, że gada, że czasem nie poradna a z drugiej strony, taka niby Zosia samosia, że marudna...ale w gruncie rzeczy, właśnie za to je kochają i się o nie troszczą.

2) Kobiety z kolei zawsze muszą same się zabrać do "męskich" robót, bo rzekomo zrobią to szybciej, lepiej, bo ON się wlecze, bo zanim ON to zrobi, nie ma czasu itd. A skutki potem są różne. Albo coś taka pani popsuje przy takich pracach, albo sobie krzywdę zrobi albo zacznie i utknie w połowie bo nie wie jak skończyć lub sił jej brak...;)
...
A na chrypkę i suche gardło

-najlepiej kupować leki zawierające substancje, które wywołują zwiększanie wydzielania śliny i powlekają gardło - śluzowe np. prawoślaz, malwa. porost islandzki, podbiał lub laktoferynę.
( m.in Isla, Vocaler, Tymianek i podbiał, Gardlox, Natursept, )
Jeśli chrypka się długo utrzymuje, można spróbować popijać len, który także tworzy ochronną powłokę
śluzową. Wystarczy kupić len mielony rozpuścić łyżeczkę w szklance z ciepłą wodą - powstanie lekko mętna i żelatynowa substancja do wypicia o neutralnym smaku i gotowe.

aptekareczka

Komentarze

Popularne

Tulipanoza...

 - Da mi pani coś na tulipanoze? Młody facet, ciągnący za sobą żonę z małym dzieckiem, wchodzi pewnym krokiem, z takim oto pytaniem na ustach. Na dzień dobry. - A co to jest tulipanoza? Bo ja nie wiem... - Przyznałam się pacjentowi lekko zaniepokojona tą niewiedzą na temat być może bardzo poważnej choroby, która jegomościa dotknęła. Pomyślałam po cichu: "jakaś nowa choroba weneryczna czy co??" ( Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło... ;)) - No uczulenie na tulipany. - Odpowiada on patrząc na mnie. Dziewczyna prychnęła, uśmiechając się pod nosem. - Hm, nie słyszałam o tulipanozie szczerze mówiąc. Mogę panu dać coś ogólnie przeciw uczuleniom. Tabletki na alergię, maść jeśli ma pan wysypkę. - Ja nie mam jeszcze nic ale koleżanki, co pracują przy tulipanach mówiły, żeby coś wziąść. Ale niee, to jak pani nie wie co to jest, to niech pani nic nie daje. Najwyżej się dopytam. Główkowałam nad tą tulipanozą, to mnie facet zaskoczył! Wszedł szef. Zapytam może on mądrz

Jodyna i płyn Lugola. Apteczka pierwszej pomocy (2).

Jodyna Jednym z najstarszych leków odkażających jest Jodyna. Ciemnobrunatna ciecz, sprzedawana w małych, szklanych, ciemnych buteleczkach. To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo. 1. Zabójczo działa na bakterie, grzyby, wirusy. 2. Dezynfekuje zranienia i otarcia, ale nie można stosować jodyny na otwarte rany (np.: cięte). 3. Może być stosowana do walki z trądzikiem. Kiedyś stosowano jodynę w gabinetach kosmetycznych, rozcieńczano ją z wodą i takim roztworem przemywano twarz. Skóra była dezynfekowana i przez to zmniejszała objawy trądziku. Ciekawostką jest to, że równomiernie nałożony na skórę, roztwór z jodyną nadaje opalony odcień - co panie wykorzystywały kiedyś zamiast samoopalaczy. Wadą jest to, że może zabarwiać skórę na brudnawy, żółtawo - pomarańczowy  kolor i pozostawia smugi Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do nadc

Dermatol i Kalium manganicum czyli proszki w Apteczce (3)

W domowej apteczce i w wyprawach wakacyjnych zmieszczą się na pewno 2 papierowe torebeczki z proszkami o nazwach: Dermatol i nadmanganian potasu - Kalium manganicum. Mają formę sypką więc się nie porozlewają w torebkach czy walizkach. Obydwa są dostępne w aptece. Dermatol to sproszkowana substancja, którą jest (o naukowo brzmiącej nazwie) - zasadowy galusan bizmutu.  Stosuje się go zewnętrznie na skaleczenia, otarcia, rany i to nawet te krwawiące i ropiejące, gdyż lekko posypane takim proszkiem ładnie się wysuszają.  Działa przeciwzapalnie, przeciwgnilnie, ściągająco, Może być stosowany także przy hemoroidach (czopki: Hemorectal , Procto-hemolan ), Leczy wypryski trądzikowe, owrzodzenia, odparzenia, stany zapalne skóry. Może być dodatkiem do maści, kremów, czopków, mazideł czy zawiesin. Ale jak to się używa? Wystarczy posypać niewielką ilością proszku na sączącą się ranę czy miejsce chorobowo zmienione - i już! O ile Dermatol stosujemy bezpośrednio