Przejdź do głównej zawartości

Apteka i apteczny alfabet

Pierwsze skojarzenia z Apteką: Biel, Choroba, specyficzny zapach Leków, lada - tzw. stół ekspedycyjny z szybką, a za szybką osoba w białym Fartuchu. Z reguły w okularach i poważnie się prezentująca. Trzyma w dłoni Receptę, którą podaje jej Pacjent i pilnie czyta gryzmoły lekarskie. Albo stuka coś w komputerze.
I z rzadka, spod okularów spogląda na pacjenta. Pytając „coś jeszcze?”.

W aptece z reguły panuje cisza sprzyjająca skupieniu. Bo aptekarz, czy aptekarka musi się skoncentrować przy wydawaniu leków. W razie pomyłki konsekwencje mogą być ciężkie tak dla pacjenta, jak i dla aptekarza. Wyobraźmy sobie pomyliłby lek na serce z lekiem na żołądek. Albo lek na depresję z lekiem na zaparcie…Możliwe to jest, bo a) nazwy mogą być podobne, b) lekarze często gęsto piszą jak kura pazurem, c) człowiek jest omylny.

Mówi się też aptekarska Dokładność. Skąd to się bierze? Ano stąd, że często aptekarz wykonuje leki samodzielnie, na podstawie przepisu lekarskiego w specjalnym pomieszczeniu recepturowym potocznie - Recepturze. I tak zdarzają się Mikstury do picia, Maści i Kremy do smarowania, Czopki, Gałki czy Proszki, które trzeba wykonać ręcznie. Wymaga to ogromnej dokładności, cierpliwości i staranności. Ważenie, mieszanie, odpowiednia kolejność dodawania składników, słowem Precyzja. 
I tu można poczuć się jak Alchemik... 

Ta precyzja często przenoszona jest przez aptekarzy w ich życie codzienne. W domu musi być tak czysto i porządnie, jak w szpitalu. Wszystko na swoim miejscu. Równiutko, ładniutko, skrupulatnie.
Ale….Zdarza się też tak, że jest zupełnie odwrotnie. W pracy, zmuszonym jest się do takiej dokładności, że w domu trzeba od tego odpocząć i jest bałagan i chaos… I tak właśnie mam ja.

W aptece panuje nad wszystkim, niemal idealnie wiem co, w którym miejscu, dla kogo i w jakich ilościach. Niemal po omacku bym sięgnęła i zapamiętuje każdy szczegół sprzed miesiąca. Nazwiska pacjentów i to jakie leki zazwyczaj biorą.

"Ty będziesz pamiętać (mówi do mnie koleżanka) pan Góral brał ostatnio takie tabletki na kaszel..." No to był tussal - odpowiadam - pamiętam, bo przekręcał nazwę na"tusam" i śpiewał pod nosem:"i tu sam i tam sam". 
Czasami wystarczy, że starsza już pani - Alinka powie: „O, Dzień dobry panienko, poproszę to co zwykle, 2 opakowania. Pani przecież wie”. To tzw. Stali Pacjenci, którzy przynajmniej raz w tygodniu muszą mi się wyspowiadać ze swoich poczynań lub bolączek.

Za to często w domu…Następuje zwolnienie maszyny myślącej...Gazety, książki, leżą po kątach, bałagan w szafie i zanim odpowiem na pytanie np.: co robiłam wczoraj? głębooooko się muszę zastanowić. 
Kiedy oglądam np.: scenę w sądzie i tam świadek naoczny, odpowiada na pytania: co pan robił tydzień temu o 15? A on ze szczegółami, że ubrał się w niebieską koszulę, zawiązał różowy krawat, wypił 2 łyki espresso bez mleka, bo akurat zapominał kupić ….i spojrzał przez okno i zauważył czarnego jaguara rocznik 1989…. I tak wymienia to myślę sobie hmmmm ktoś tu jest Wariatem :)

Komentarze

  1. okomiasta7/17/2013

    Sama mogłabym to samo napisać :) Wreszcie ktoś powiedział, że aptekarz nie musi mieć w domu jak w pudełku. W aptece to ja musze mieć idealny porządek i każdy misz-masz mnie wkurza. W domu zaś niestety mam nieład artystyczny i....zupełnie mi on nie przeszkadza. Tylko znajomi i rodzina się dziwią ;)
    Pozdrawiam koleżankę "po fachu". Całkiem zgrabny blog-wytrwałości życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, w pracy od linijki, w domu od-reagowanie. ;)
      Witam koleżankę w białym fartuchu i dzięki za miłe słowa o blogu. Rozpisuję się powoli...W razie sugestii zapraszam do dyskusji.

      Usuń
  2. Anonimowy10/19/2013

    Witam.A znacie takie klimaty apteczne? Zajrzyjcie na stronę www.ludzkaglupota.pl Polecam. Ciekawa lektura...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne

Tulipanoza...

 - Da mi pani coś na tulipanoze? Młody facet, ciągnący za sobą żonę z małym dzieckiem, wchodzi pewnym krokiem, z takim oto pytaniem na ustach. Na dzień dobry. - A co to jest tulipanoza? Bo ja nie wiem... - Przyznałam się pacjentowi lekko zaniepokojona tą niewiedzą na temat być może bardzo poważnej choroby, która jegomościa dotknęła. Pomyślałam po cichu: "jakaś nowa choroba weneryczna czy co??" ( Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło... ;)) - No uczulenie na tulipany. - Odpowiada on patrząc na mnie. Dziewczyna prychnęła, uśmiechając się pod nosem. - Hm, nie słyszałam o tulipanozie szczerze mówiąc. Mogę panu dać coś ogólnie przeciw uczuleniom. Tabletki na alergię, maść jeśli ma pan wysypkę. - Ja nie mam jeszcze nic ale koleżanki, co pracują przy tulipanach mówiły, żeby coś wziąść. Ale niee, to jak pani nie wie co to jest, to niech pani nic nie daje. Najwyżej się dopytam. Główkowałam nad tą tulipanozą, to mnie facet zaskoczył! Wszedł szef. Zapytam może on mądrz

Jodyna i płyn Lugola. Apteczka pierwszej pomocy (2).

Jodyna Jednym z najstarszych leków odkażających jest Jodyna. Ciemnobrunatna ciecz, sprzedawana w małych, szklanych, ciemnych buteleczkach. To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo. 1. Zabójczo działa na bakterie, grzyby, wirusy. 2. Dezynfekuje zranienia i otarcia, ale nie można stosować jodyny na otwarte rany (np.: cięte). 3. Może być stosowana do walki z trądzikiem. Kiedyś stosowano jodynę w gabinetach kosmetycznych, rozcieńczano ją z wodą i takim roztworem przemywano twarz. Skóra była dezynfekowana i przez to zmniejszała objawy trądziku. Ciekawostką jest to, że równomiernie nałożony na skórę, roztwór z jodyną nadaje opalony odcień - co panie wykorzystywały kiedyś zamiast samoopalaczy. Wadą jest to, że może zabarwiać skórę na brudnawy, żółtawo - pomarańczowy  kolor i pozostawia smugi Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do nadc

Dermatol i Kalium manganicum czyli proszki w Apteczce (3)

W domowej apteczce i w wyprawach wakacyjnych zmieszczą się na pewno 2 papierowe torebeczki z proszkami o nazwach: Dermatol i nadmanganian potasu - Kalium manganicum. Mają formę sypką więc się nie porozlewają w torebkach czy walizkach. Obydwa są dostępne w aptece. Dermatol to sproszkowana substancja, którą jest (o naukowo brzmiącej nazwie) - zasadowy galusan bizmutu.  Stosuje się go zewnętrznie na skaleczenia, otarcia, rany i to nawet te krwawiące i ropiejące, gdyż lekko posypane takim proszkiem ładnie się wysuszają.  Działa przeciwzapalnie, przeciwgnilnie, ściągająco, Może być stosowany także przy hemoroidach (czopki: Hemorectal , Procto-hemolan ), Leczy wypryski trądzikowe, owrzodzenia, odparzenia, stany zapalne skóry. Może być dodatkiem do maści, kremów, czopków, mazideł czy zawiesin. Ale jak to się używa? Wystarczy posypać niewielką ilością proszku na sączącą się ranę czy miejsce chorobowo zmienione - i już! O ile Dermatol stosujemy bezpośrednio