Jodyna
Ciemnobrunatna ciecz, sprzedawana w małych, szklanych, ciemnych buteleczkach.
To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo.
To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo.
1. Zabójczo działa na bakterie, grzyby, wirusy.
2. Dezynfekuje zranienia i otarcia, ale nie można stosować jodyny na otwarte rany (np.: cięte).
3. Może być stosowana do walki z trądzikiem.
Kiedyś stosowano jodynę w gabinetach kosmetycznych, rozcieńczano ją z wodą i takim roztworem przemywano twarz. Skóra była dezynfekowana i przez to zmniejszała objawy trądziku. Ciekawostką jest to, że równomiernie nałożony na skórę, roztwór z jodyną nadaje opalony odcień - co panie wykorzystywały kiedyś zamiast samoopalaczy.
Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do nadczynności tarczycy!
4. Jodyna służy też do odkażenia wody np.: w krajach o gorącym klimacie;
Płyn Lugola
Płyn Lugola z kolei to 1% WODNY roztwór jodu z jodkiem potasu.
Po 1986 roku i wybuchu elektrowni jądrowej w Czarnobylu większość osób z
urodzonych przed tymże rokiem - miała do czynienia z tym preparatem.
Podawany wówczas płyn Lugola miał zabezpieczyć nasz organizm przed
nadmiarem szkodliwego radioaktywnego jodu.
Stosuje się go podobnie jak jodynę do przemywania powierzchownych ran i otarć, przy czym najlepiej przemyć ranę nasączonym płynem wacikiem.
Nie za bardzo nadaje się do ran głębokich ani oparzeń - są na to lepsze środki (o nich napiszę innym razem).
Na dzień dzisiejszy roztwory jodu używa się głównie zewnętrznie, co zresztą jest zaznaczone na etykietach.
Mimo, że kiedyś stosowano je także przy niedoborach jodu. Teraz są na to nowsze leki, które stosuje się pod kontrolą lekarza.
Zauważyłam, że są osoby - głównie ze starszego pokolenia - stosujące od czasu do czasu rozcieńczony płyn Lugola do płukania bolącego gardła.
Kilka kropel płynu rozcieńcza się w 100 ml wody i kilka razy dziennie płucze gardło.
Osobiście biorę 10% płyn Lugola (przygotowany samodzielnie) na niedoczynność tarczycy, wcześniej odstawiłem stopniowo euthyrox N 50. Po dwóch latach suplementacji Lugolem mogę powiedzieć, że nie tylko uzupełniłem niedobór jodu w organizmie, ale też wyrównała mi się gospodarka hormonalna organizmu. TSH, FT4 i FT3 są w normie bez tabletek!!!, wreszcie schudłem, tryskam energią, zniknęła depresja. Po prostu chce mi się żyć ... Włączcie myślenie, zdrowie jest na wyciągnięcie ręki ... Big Pharma nie ma żadnego interesu w tym, abyście byli zdrowi - wyleczony pacjent to stracony zysk, bo już nie wróci do gabinetu ani do apteki.
OdpowiedzUsuńPost troche stary ja zaczełam suplementacje własnie płynem lugola. Moge prosić do ciebie jakiś namiar. bądź prosze o kontakt czekol2134@interia.pl
UsuńA na nadczynność można stosować ten plyn Lugola?
OdpowiedzUsuńJeżeli są problemy z nadczynnością czy niedoczynnością należy udać się do specjalisty czyli endokrynologa, za żadne skarby samemu nie zażywać leków z jodem na własną rękę, gdyż można sobie tylko zaszkodzić. Jak zresztą napisałam w tym temacie: "Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do nadczynności tarczycy!"
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPłyn Lugola - niedoceniony lek. Więcej na ten temat możecie przeczytać z książki Jerzego Zięby "Ukryte Terapie". Pisze właśnie o płynie lugola i o innych dobrodziejstwach, które lekarz Ci nie zaleci, m. im. o wit. C, k2, D, A. Bardzo polecam. Mam tą książkę przeczytałam i biorę już wit. C systematycznie, jak na moje liche zdrowie to trzymam się nieźle:)
OdpowiedzUsuńDaj znac jak dlugo i jakie sa efekty - andrzej.stepniak43@gmail.com
UsuńPozdrawiam :)
Zachęcam do postów o witaminie C i D na blogu :), artykuł w książce Jerzego Zięby uważam za nazbyt naukowym językiem pisany.
OdpowiedzUsuńaptekareczko poczytaj troszkę o zmienności śródosobniczej stężeń jodu w organiźmie człowieka, o rytmie biologicznym, o transporterach jodu. Przekonasz się jak mało wiemy o kinetyce jodu. Co do uczulenia na jod, to ok. Ale sprawdzić ten fakt, to chyba nie problem? I nie strasz ludzi, że jod to taki potwór , ważna jest tylko dawka (to Paracelsus).
OdpowiedzUsuńno właśnie ,nikt nie dodaje nam 5 minut dłuższego życia za ich farmaceutyki ,poprawki z życia nie będzie ,więc należy CZYTAĆ ,CZYTAĆ ,BYWAĆ NA WYKŁADACH CIEKAWYCH LUDZI .Szukać tych otwartych , którzy mówią -słyszałem o nowych metodach, czy też stosowanych dawniej ,ale muszę odświeżyć wiedzę to potem porozmawiamy .Przyroda jest by nam służyć -tylko chciejmy się pochylić i COŚ poznać i nauczyć się .Życzę każdemu przemyśleń i spotkań z OTWARTYMI GŁOWAMI -pozdrawiam
OdpowiedzUsuń