Przejdź do głównej zawartości

Cie choroba!

Przez ostatnie 4 miesiące prowadziłam bardzo intensywny tryb życia. Praca od rana do wieczora, w weekendy wyjazdy. Eksploatacja organizmu na wysokim poziomie tak umysłowym jak i fizycznym.
I co? I zemściło się...
Od 4 dni leże plackiem w łóżku, z nosa cieknie woda, łzy z oczu, gardło boli, dreszcze telepią, poty oblewają, help!!.

Tak, ja aptekareczka padłam na polu bitwy.
Opuściłam nawet moje stanowisko pracy, ku "szczerej uciesze" szefa ;). Tylko pozostaje mi sobie wyobrazić, co tam gada pod nosem do pacjentów i do siebie, w tych jakże pięknych dla niego okolicznościach obsługi...Tym bardziej, że panuje jakaś cholerna epidemia albo jak to nie nazwać, skoro przychodnie w całej Polsce zawalone chorymi ludźmi a i w aptekach oblegają lady.
Mimo przyjmowania licznych leków : 
- antybiotyk - bo angina i zatoki, 
- rozgrzewacze typu Fervex, Vicks, bo mnie telepie i z nosa cieknie,
- Rutinoscorbin, bo szybciej ma przejść katar i podnieść odporność;
- osłona do antybiotyku, bo i biegunka zaatakowała;
- coś do ssania na ból gardła,
- miód do herbaty dla odporności i wzmocnienia.
Słowem zaopatrzona jestem po uszy, które wystają spod kołdry i co?
I szczerze powiem dawnoo mnie tak nie siekło, i dawno mnie tak długo nie trzymało.

Ale już opowiadam dlaczego. Organizm przeciążony, mało odpoczynku, praca z chorymi ludźmi, którzy na Ciebie kaszlą, plują, kichają, różne bakterie i wirusy wysyłają w moją stronę (bo w mojej aptece brak szyby - o zgrozo!! więc wszystko to przyjmuję na małą klatę...)
Zostaje więc nieco spasować i poleżeć, wygrzać się, zregenerować siły w sposób naturalny, tak jak to niegdyś bywało, gdy apteki nie dysponowały lekami na wszystko a potrzeba było chwilę czasu :).

aptekareczka


Komentarze

  1. Anonimowy2/23/2015

    W końcu! bo już myślałem, że zaginęła w akcji moja Aptekareczka. Zdrowia życzę i czekam na kolejne w wpisy na blogu.

    ps. kto z kichnięciami wojuje od kichnięć ginie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne

Tulipanoza...

 - Da mi pani coś na tulipanoze? Młody facet, ciągnący za sobą żonę z małym dzieckiem, wchodzi pewnym krokiem, z takim oto pytaniem na ustach. Na dzień dobry. - A co to jest tulipanoza? Bo ja nie wiem... - Przyznałam się pacjentowi lekko zaniepokojona tą niewiedzą na temat być może bardzo poważnej choroby, która jegomościa dotknęła. Pomyślałam po cichu: "jakaś nowa choroba weneryczna czy co??" ( Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło... ;)) - No uczulenie na tulipany. - Odpowiada on patrząc na mnie. Dziewczyna prychnęła, uśmiechając się pod nosem. - Hm, nie słyszałam o tulipanozie szczerze mówiąc. Mogę panu dać coś ogólnie przeciw uczuleniom. Tabletki na alergię, maść jeśli ma pan wysypkę. - Ja nie mam jeszcze nic ale koleżanki, co pracują przy tulipanach mówiły, żeby coś wziąść. Ale niee, to jak pani nie wie co to jest, to niech pani nic nie daje. Najwyżej się dopytam. Główkowałam nad tą tulipanozą, to mnie facet zaskoczył! Wszedł szef. Zapytam może on mądrz

Jodyna i płyn Lugola. Apteczka pierwszej pomocy (2).

Jodyna Jednym z najstarszych leków odkażających jest Jodyna. Ciemnobrunatna ciecz, sprzedawana w małych, szklanych, ciemnych buteleczkach. To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo. 1. Zabójczo działa na bakterie, grzyby, wirusy. 2. Dezynfekuje zranienia i otarcia, ale nie można stosować jodyny na otwarte rany (np.: cięte). 3. Może być stosowana do walki z trądzikiem. Kiedyś stosowano jodynę w gabinetach kosmetycznych, rozcieńczano ją z wodą i takim roztworem przemywano twarz. Skóra była dezynfekowana i przez to zmniejszała objawy trądziku. Ciekawostką jest to, że równomiernie nałożony na skórę, roztwór z jodyną nadaje opalony odcień - co panie wykorzystywały kiedyś zamiast samoopalaczy. Wadą jest to, że może zabarwiać skórę na brudnawy, żółtawo - pomarańczowy  kolor i pozostawia smugi Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do nadc

Dermatol i Kalium manganicum czyli proszki w Apteczce (3)

W domowej apteczce i w wyprawach wakacyjnych zmieszczą się na pewno 2 papierowe torebeczki z proszkami o nazwach: Dermatol i nadmanganian potasu - Kalium manganicum. Mają formę sypką więc się nie porozlewają w torebkach czy walizkach. Obydwa są dostępne w aptece. Dermatol to sproszkowana substancja, którą jest (o naukowo brzmiącej nazwie) - zasadowy galusan bizmutu.  Stosuje się go zewnętrznie na skaleczenia, otarcia, rany i to nawet te krwawiące i ropiejące, gdyż lekko posypane takim proszkiem ładnie się wysuszają.  Działa przeciwzapalnie, przeciwgnilnie, ściągająco, Może być stosowany także przy hemoroidach (czopki: Hemorectal , Procto-hemolan ), Leczy wypryski trądzikowe, owrzodzenia, odparzenia, stany zapalne skóry. Może być dodatkiem do maści, kremów, czopków, mazideł czy zawiesin. Ale jak to się używa? Wystarczy posypać niewielką ilością proszku na sączącą się ranę czy miejsce chorobowo zmienione - i już! O ile Dermatol stosujemy bezpośrednio