Mała, a ty co taka zamyślona. Rozmawiać ze mną nie chcesz. Pan Adam się podpytuję wypisując KP (dowód wpłaty). Wiadomo przecież, że nie może w milczeniu tego zrobić...
- Się tak zastanawiam nad zmianą pracy.
- Ale nie mów? Chcesz zmienić aptekę? Stara się czepia czy co? Ona groźna jest to fakt, ja do niej nawet nie za bardzo zagaduję bo mnie ostatnio opieprzyła, żebym się swoimi sprawami zajął, bo śmiałem palnąć, że "coś pani nie w humorze a tu taki piękny dzień". I mało tego! Jak raz się pomyliłem przy wypisywaniu daty z KP, to naskarżyła do mojej kierowniczki, że podrywam jej pracownicę i że się amorami zajmuje zamiast się skupić! Obciachu mi narobiła i tyle.
- Hahahaa - nie wytrzymałam. - Fakt moja szefowa jest bezpośrednia. No i ma pan nauczkę.
- Ty się nie śmiej, tylko gadaj co z tą pracą i mi nie mów, że wyjeżdżasz czasem.
- A czemu by nie?
- No ale gdzie? Anglia?
- Do Australii na przykład.
- A to dalej nie mogłaś wymyśleć?
- Jak już wyjeżdżać to na koniec świata. - Mówię z uśmiechem.
- Ale, alee, wiesz co? Ja mam znajomych co byli w Australii w Adelajdzie, pogadam z nimi i jedziemy.
- Ja jadę, jak już i bez pana.
- A język znasz? (Udaje, że nie słyszy...)
- Znam.
- Aha, czyli będę się musiał nauczyć w przyspieszonym tempie...
...
aptekareczka
- Się tak zastanawiam nad zmianą pracy.
- Ale nie mów? Chcesz zmienić aptekę? Stara się czepia czy co? Ona groźna jest to fakt, ja do niej nawet nie za bardzo zagaduję bo mnie ostatnio opieprzyła, żebym się swoimi sprawami zajął, bo śmiałem palnąć, że "coś pani nie w humorze a tu taki piękny dzień". I mało tego! Jak raz się pomyliłem przy wypisywaniu daty z KP, to naskarżyła do mojej kierowniczki, że podrywam jej pracownicę i że się amorami zajmuje zamiast się skupić! Obciachu mi narobiła i tyle.
- Hahahaa - nie wytrzymałam. - Fakt moja szefowa jest bezpośrednia. No i ma pan nauczkę.
- Ty się nie śmiej, tylko gadaj co z tą pracą i mi nie mów, że wyjeżdżasz czasem.
- A czemu by nie?
- No ale gdzie? Anglia?
- Do Australii na przykład.
- A to dalej nie mogłaś wymyśleć?
- Jak już wyjeżdżać to na koniec świata. - Mówię z uśmiechem.
- Ale, alee, wiesz co? Ja mam znajomych co byli w Australii w Adelajdzie, pogadam z nimi i jedziemy.
- Ja jadę, jak już i bez pana.
- A język znasz? (Udaje, że nie słyszy...)
- Znam.
- Aha, czyli będę się musiał nauczyć w przyspieszonym tempie...
...
aptekareczka
Proszę tylko zabrać bloga ze sobą i przysyłać piękne fotorelacje z Australii ... a czy nie żal tych pagórków leśnych, tych łąk zielonych, złotych pól będzie ? Chwalcie łąki umajone.
OdpowiedzUsuńDlatego jeszcze jestem.
Usuńmonologi ...wciąż monologi
OdpowiedzUsuńZapraszam do dialogu...
Usuńno staram się, tylko bardzo niekrótko trzeba czekać na odpowiedz Pani aptekareczki
OdpowiedzUsuńBo ja mam syndrom niespokojnych nóg i jestem zaganianaa.
Usuń