Niedziela.
To dłuższe spanie, rodzinne obiady, odwiedziny, spotkania, leniuchowanie, spacerowanie...
Pranie fartucha i prasowanie na ostatnią chwilę, tak po 22, żeby odwlec pracę :). Nie raz zdarzało mi się prasowanie tego białego kitla i w poniedziałek - tuż przed wyjściem, a jakże!
Kiedyś nie lubiłam niedziel. Wydawały mi się nudne, teraz doceniam - to taki dzień luzowania. Wszystko wolniej płynie, nie trzeba wstawać skoro świt, spieszyć się do szkoły, pracy, wszyscy są jacyś mniej spięci, dzień jest dłuższy.
Niedzielne odwiedziny u dziadków. "Wsi spokojna wsi wesoła..." Dziadki niemłode, babcia po 80 a dziadek jak zawsze z dowcipem mówi: "ja to mam tylko 7 lat! - do setki."
Babcia dziś "melancholijna", zamyślona i mówi: "A wiesz, ja to już się do niczego nie nadaje. No i już prawie w ogóle nie widzę, wiesz ta zaćma a operacja nic nie dała."
-"Babciu, widzieć nie widzisz, ale za to słyszyyysz dobrze! Tak, więc Filka (tak ma na imię), Ty nie dziwacz. Pomyśl, że tym życiu i tak się napatrzyłaś na różne rzeczy. Dobrze, że jesteś z nami i się dobrze trzymasz i najważniejsze: kumasz, co ja do Ciebie mówię. Próbowałam Ją tym rozśmieszyć jakoś. Naprawdę z Tobą jeszcze całkiem spoko. Do nietoperza Ci daleko a wiesz jak z nietoperzami?? Nie widzi, nie słyszy a wszystkiego się czepia. A ty proszę: tyle, że nie widzisz...poza tym wszystko
z Tobą jest dobrze!"
Zaśmiała się głośno i mówi: "Oj dziecko, Ty nie zapominaj o nas. A przyjeżdżaj!..."
aptekareczka
To dłuższe spanie, rodzinne obiady, odwiedziny, spotkania, leniuchowanie, spacerowanie...
Pranie fartucha i prasowanie na ostatnią chwilę, tak po 22, żeby odwlec pracę :). Nie raz zdarzało mi się prasowanie tego białego kitla i w poniedziałek - tuż przed wyjściem, a jakże!
Kiedyś nie lubiłam niedziel. Wydawały mi się nudne, teraz doceniam - to taki dzień luzowania. Wszystko wolniej płynie, nie trzeba wstawać skoro świt, spieszyć się do szkoły, pracy, wszyscy są jacyś mniej spięci, dzień jest dłuższy.
Niedzielne odwiedziny u dziadków. "Wsi spokojna wsi wesoła..." Dziadki niemłode, babcia po 80 a dziadek jak zawsze z dowcipem mówi: "ja to mam tylko 7 lat! - do setki."
Babcia dziś "melancholijna", zamyślona i mówi: "A wiesz, ja to już się do niczego nie nadaje. No i już prawie w ogóle nie widzę, wiesz ta zaćma a operacja nic nie dała."
-"Babciu, widzieć nie widzisz, ale za to słyszyyysz dobrze! Tak, więc Filka (tak ma na imię), Ty nie dziwacz. Pomyśl, że tym życiu i tak się napatrzyłaś na różne rzeczy. Dobrze, że jesteś z nami i się dobrze trzymasz i najważniejsze: kumasz, co ja do Ciebie mówię. Próbowałam Ją tym rozśmieszyć jakoś. Naprawdę z Tobą jeszcze całkiem spoko. Do nietoperza Ci daleko a wiesz jak z nietoperzami?? Nie widzi, nie słyszy a wszystkiego się czepia. A ty proszę: tyle, że nie widzisz...poza tym wszystko
z Tobą jest dobrze!"
Zaśmiała się głośno i mówi: "Oj dziecko, Ty nie zapominaj o nas. A przyjeżdżaj!..."
aptekareczka
Komentarze
Prześlij komentarz