Wchodzi pacjent, rozgląda się po półkach i pyta:
- "Macie coś w promocji?"
- "Macie coś w promocji?"
Zdarza się, że nawet się nie rozgląda po półkach, tylko
od wejścia woła, trzymając się za klamkę:
- "Co macie dziś w promocji?"
Chciałoby się krzyknąć: "pół kilo zwyczajnej, wchodź pan!"
Po kiego grzyba komuś lek, jeśli nie ma potrzeby jego zażywania? Tylko dlatego, że jest w niskiej cenie? Czyli tzw. wszechobecnej promocji?
Po kiego grzyba komuś lek, jeśli nie ma potrzeby jego zażywania? Tylko dlatego, że jest w niskiej cenie? Czyli tzw. wszechobecnej promocji?
Czasami nie rozumiem ludzkiej logiki.
Zaczynam momentami czuć się jak w sklepie z kolorowymi
cukierkami, albo mięsnym.
Zresztą, z wnikliwych obserwacji wynika, że jesteśmy narodem lekomanów.
Nie wszyscy - rzecz jasna ale w porównaniu z innymi krajami...
Po pierwsze primo: na każdy ból tabletka, i to bardzo często ta sama substancja schowana pod różnymi nazwami.
Apap, Paracetamol, Solpadeina, Codipar, Efferalgan, itp, - jeden ten sam skład chemiczny, czyli paracetamol.
Lub: Ibuprom, Ibum, Nurofen, - skład: ibuprofen.
Dodatkowo w nazwie często pojawia się człon: Ultra, Spid, Max, Duo, Fast, Forte, Ekstra. To dalej te same preparaty - ba, nawet jednego producenta - który robi pacjenta na szaro. I od tego jest farmaceuta, żeby przewodzić pacjenta przez takie labirynty i doinformować.
Bo potem jest:
- "Poproszę Ibuprom i do tego Nurofen."
- A wie pani, że to to samo?
- "Taaak? To nie wiedziałam."
Po drugie secondo: najczęściej pojawiają się te same buzie, czyli tzw.: "stali pacjenci i to w wielu aptekach się powtarza.
Po trzecie primo, "my - naród", jesteśmy wszechwiedzący we wszech dziedzinach, również w medycynie i dokonujemy samoleczenia.
Wiemy, że to nam pomoże na tamto, aaa! i naszej sąsiadce też!
Ale o tym jak jedna baba drugiej babie... innym razem.
aptekareczka
Zresztą, z wnikliwych obserwacji wynika, że jesteśmy narodem lekomanów.
Nie wszyscy - rzecz jasna ale w porównaniu z innymi krajami...
Po pierwsze primo: na każdy ból tabletka, i to bardzo często ta sama substancja schowana pod różnymi nazwami.
Apap, Paracetamol, Solpadeina, Codipar, Efferalgan, itp, - jeden ten sam skład chemiczny, czyli paracetamol.
Lub: Ibuprom, Ibum, Nurofen, - skład: ibuprofen.
Dodatkowo w nazwie często pojawia się człon: Ultra, Spid, Max, Duo, Fast, Forte, Ekstra. To dalej te same preparaty - ba, nawet jednego producenta - który robi pacjenta na szaro. I od tego jest farmaceuta, żeby przewodzić pacjenta przez takie labirynty i doinformować.
Bo potem jest:
- "Poproszę Ibuprom i do tego Nurofen."
- A wie pani, że to to samo?
- "Taaak? To nie wiedziałam."
Po drugie secondo: najczęściej pojawiają się te same buzie, czyli tzw.: "stali pacjenci i to w wielu aptekach się powtarza.
Po trzecie primo, "my - naród", jesteśmy wszechwiedzący we wszech dziedzinach, również w medycynie i dokonujemy samoleczenia.
Wiemy, że to nam pomoże na tamto, aaa! i naszej sąsiadce też!
Ale o tym jak jedna baba drugiej babie... innym razem.
aptekareczka
Komentarze
Prześlij komentarz