Przejdź do głównej zawartości

O alkoholu słów kilka...

Weekend się już kończy, imprezy zakrapiane alkoholem takoż. Coś z tej beczki....


Pan B. rubaszny, wielki chłop, ponad 100 kilo żywej wagi. Wesoły, lubi sobie pożartować, a i sprośnie też przy okazji. Szczególnie, kiedy jest po jednym piwku albo i dwóch… I odwagę ma, by przyjść do apteki. I taki też przychodzi ostatnio i próbuje flirtować, a że my takie fajne, a że my takie ładne, a w tych oczętach to chochliki mamy, a że te uśmiechy, a jego żona to już stara i się nie uśmiecha bo się o protezę boi, że jej wyleci, itd, itp. 

-A ja mogę się zważyć dziewczynki ? pyta znienacka

-Jasne panie B.
 
-To ja się może rozbiorę? Buahahahahha -śmieje się przy tym głośno.

- A, to może jednak nie??

- Ty to szczera do bólu jesteś dziewczyno. Będę mniej ważył jak się rozbiorę.- Nie daje za wygraną
 
-Oj, tam, najwyżej sobie pan z kilo za te ubrania odejmie.:) A ja jakoś muszę sobie radzić z takimi pacjentami, bo byście mi tu rozrabiali jak pijane zające w kapuście! ;)

-Buahahaha, oj, oj, no popatrz ją, jaka wyszczekana! Buahahaa, idę już sobie, idę, ale wróceeeeeeeee!

 Spirytus ma różne właściwości jak widać....oprócz tych
leczniczych i odkażających:
  •  konserwujące,
  •  ogłupiające,
  •  rozweselające,
  •  czasem wywołuje agresje,
  •  dodaje animuszu,
  •  trujące - do zgonu włącznie.
Alkohol, wywołuje w niewielkich ilościach, pozytywne emocje, rozluźnia mięśnie, obniża poziom uwagi i reakcji, wprowadza w błogostan, lekkie otępienie... Któż tego nie lubi? :)

Tyle, że my nie mamy umiaru...
A już 50 mg/l krwi - grozi apatią,
0d 50-150 mg/1l - utratą koordynacji ruchowej,
150-200 mg/1l - zatruciem organizmu,
od 300-400 mg/1l - utratą świadomości,
powyżej 500 mg/1l - to już powinna być dawka śmiertelna, aleeeee, jak podają wszelkie encyklopedie - za wyjątkiem Rosjan i Polaków....

Pić może każdy, trzeba tylko wiedzieć ile, gdzie, z kim i za co...

Jak najmniej skutków ubocznych picia alkoholu - aptekareczka
P. S. A co na kaca?
Innym razem... i może przepis na cytrynóweczkę ;)


Komentarze

Popularne

Tulipanoza...

 - Da mi pani coś na tulipanoze? Młody facet, ciągnący za sobą żonę z małym dzieckiem, wchodzi pewnym krokiem, z takim oto pytaniem na ustach. Na dzień dobry. - A co to jest tulipanoza? Bo ja nie wiem... - Przyznałam się pacjentowi lekko zaniepokojona tą niewiedzą na temat być może bardzo poważnej choroby, która jegomościa dotknęła. Pomyślałam po cichu: "jakaś nowa choroba weneryczna czy co??" ( Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło... ;)) - No uczulenie na tulipany. - Odpowiada on patrząc na mnie. Dziewczyna prychnęła, uśmiechając się pod nosem. - Hm, nie słyszałam o tulipanozie szczerze mówiąc. Mogę panu dać coś ogólnie przeciw uczuleniom. Tabletki na alergię, maść jeśli ma pan wysypkę. - Ja nie mam jeszcze nic ale koleżanki, co pracują przy tulipanach mówiły, żeby coś wziąść. Ale niee, to jak pani nie wie co to jest, to niech pani nic nie daje. Najwyżej się dopytam. Główkowałam nad tą tulipanozą, to mnie facet zaskoczył! Wszedł szef. Zapytam może on mądrz...

Jodyna i płyn Lugola. Apteczka pierwszej pomocy (2).

Jodyna Jednym z najstarszych leków odkażających jest Jodyna. Ciemnobrunatna ciecz, sprzedawana w małych, szklanych, ciemnych buteleczkach. To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo. 1. Zabójczo działa na bakterie, grzyby, wirusy. 2. Dezynfekuje zranienia i otarcia, ale nie można stosować jodyny na otwarte rany (np.: cięte). 3. Może być stosowana do walki z trądzikiem. Kiedyś stosowano jodynę w gabinetach kosmetycznych, rozcieńczano ją z wodą i takim roztworem przemywano twarz. Skóra była dezynfekowana i przez to zmniejszała objawy trądziku. Ciekawostką jest to, że równomiernie nałożony na skórę, roztwór z jodyną nadaje opalony odcień - co panie wykorzystywały kiedyś zamiast samoopalaczy. Wadą jest to, że może zabarwiać skórę na brudnawy, żółtawo - pomarańczowy  kolor i pozostawia smugi Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do ...

Jak dbam o odporność mojego dziecka.

Odkąd zostałam mamą coraz częściej zwracam uwagę na zdrowe odżywianie i naturalne metody leczenia. Gdy moje dziecko ma katar czy jest przeziębione staram się stosować przede wszystkim jak najmniej leków, dlaczego? Otóż małe dziecko nabywa swoją odporność poprzez kontakt z bakteriami i wirusami, organizm musi nauczyć się z nimi walczyć.  Bardzo ważne jest karmienie piersią, wiadomo bez zmuszania do tego matki i w miarę jej możliwości. Mleko matki zwłaszcza w tych pierwszych 3 miesiącach daje dziecku już częściową odporność korzystając z przeciwciał matki.  Następnie to szczepienia dziecka. Inne sposoby to zdrowe odżywianie, co pozwala na dostarczenie witamin, minerałów. Warzywa od dziadka czy cioci z ogródka, zupy gotowane przeze mnie, soki domowej roboty z aronii, bzu czarnego, malin, kompoty z jabłek.  Oczywiście podawanie dodatkowo witaminy D, która wpływa na przyswajanie wapnia, budowę kośćca, zębów i odporność. Bardzo dużo spacerów czy to zimą c...