Dziś.
8:54.
Apteka.
Klientka, pani Władzia...bardzo stała klientka, ze średnią pobytu w aptece min. 2 razy dziennie..Częściej ją widzę w tygodniu niż własną matkę.
Najczęstsze zakupy: minimum 2 naleweczki walerianowe (na uspokojenie) - 40 g, w tym zawartość alkoholu ok. 40%, do tego, gdy jest przy groszu: tableteczki z kodeiną lub inne kropelki nasercowe, z równie dobrą zawartością spirytusu. Takie dzienne doładowanie.
Bardzo inteligentna kobieta, pasjonatka historii, książek i krzyżówek, co nieco zaniedbana acz zakonserwowana. Nawet za bardzo wieku nie poznać.
Czasem zabraknie jej tak ze 20 groszy, 10, czasem ciut więcej. Hasło: "doniosę, jak będę wracała z działki" - brzmi też średnio raz na tydzień. Często donosi...często też i nie, i w ten sposób, pani Władzia wisi mi już przez te 10 lat coś koło 112 zł. Będę sprawiedliwa. W rewanżu przyniesie coś z tej działeczki. A to ładny bukiet piwonii, piękny bez, a to konwalie (uwaga: pod ochroną!), a to szczaw - (rzewne wspomnienie dzieciństwa pana posła Niesiołowskiego...) lub inną zieleninkę. Ogórki, marchew. Powiedzmy, że spłaca swój dług.
Jest z nami bardzo zaprzyjaźniona. Naprawdę dobra z Niej mówczyni, jest na bierząco z polityką i wydarzeniami ze świata. Ładnie opowiada. Nawet żal, że ta jej mądrość taka niewykorzystana. Ale to jej wybór, może jest zadowolona z takiego życia. Nie mnie oceniać.
Powiem szczerze, że lubię tę kobietę. Mimo, że czasem taką szpileczkę słowną wsadzić potrafi.
I dziś właśnie zabiła mnie tekstem.
"Nie wiem czemu pani tak rzadko chodzi ostatnio w okularach... (od jakiegoś czasu używam soczewek kontaktowych zamiast okularów). Jakoś bardziej to pani pasuje. Wie pani, że poważniej pani w nich? No...nie, nie, że tak staro - ale tak inteligentniej pani wygląda."
Nie umiałam powstrzymać uśmiechu...Tego inteligentnego oczywiście ;)
aptekareczka
8:54.
Apteka.
Klientka, pani Władzia...bardzo stała klientka, ze średnią pobytu w aptece min. 2 razy dziennie..Częściej ją widzę w tygodniu niż własną matkę.
Najczęstsze zakupy: minimum 2 naleweczki walerianowe (na uspokojenie) - 40 g, w tym zawartość alkoholu ok. 40%, do tego, gdy jest przy groszu: tableteczki z kodeiną lub inne kropelki nasercowe, z równie dobrą zawartością spirytusu. Takie dzienne doładowanie.
Bardzo inteligentna kobieta, pasjonatka historii, książek i krzyżówek, co nieco zaniedbana acz zakonserwowana. Nawet za bardzo wieku nie poznać.
Czasem zabraknie jej tak ze 20 groszy, 10, czasem ciut więcej. Hasło: "doniosę, jak będę wracała z działki" - brzmi też średnio raz na tydzień. Często donosi...często też i nie, i w ten sposób, pani Władzia wisi mi już przez te 10 lat coś koło 112 zł. Będę sprawiedliwa. W rewanżu przyniesie coś z tej działeczki. A to ładny bukiet piwonii, piękny bez, a to konwalie (uwaga: pod ochroną!), a to szczaw - (rzewne wspomnienie dzieciństwa pana posła Niesiołowskiego...) lub inną zieleninkę. Ogórki, marchew. Powiedzmy, że spłaca swój dług.
Jest z nami bardzo zaprzyjaźniona. Naprawdę dobra z Niej mówczyni, jest na bierząco z polityką i wydarzeniami ze świata. Ładnie opowiada. Nawet żal, że ta jej mądrość taka niewykorzystana. Ale to jej wybór, może jest zadowolona z takiego życia. Nie mnie oceniać.
Powiem szczerze, że lubię tę kobietę. Mimo, że czasem taką szpileczkę słowną wsadzić potrafi.
I dziś właśnie zabiła mnie tekstem.
"Nie wiem czemu pani tak rzadko chodzi ostatnio w okularach... (od jakiegoś czasu używam soczewek kontaktowych zamiast okularów). Jakoś bardziej to pani pasuje. Wie pani, że poważniej pani w nich? No...nie, nie, że tak staro - ale tak inteligentniej pani wygląda."
Nie umiałam powstrzymać uśmiechu...Tego inteligentnego oczywiście ;)
aptekareczka
Komentarze
Prześlij komentarz