6 grudzień - mikołajki.
Myślałam, że ta wichura spowoduje, że pan Mikołaj mnie zaskoczy i przybędzie szybciej niż zwykle, z samego rana. Obudziłam się już o 2 godz. Ale nieee. Nie było go. W zeszłym roku chociaż jakieś słodycze przyniósł. A w tym...Rozumiem, trochę niegrzeczna byłam, coś tam narozrabiałam ale, żeby aż tak?
7.12 - the day after...
...Jest! Dopiero dzisiaj. Się spóźnił; a boo dużo dzieci było. A że dzieci były w tym roku grzeczne i każde chciało się czymś pochwalić: to wierszyk powiedzieć, to piosenkę zaśpiewać. Nawet rózgi nie miał za bardzo komu dać. I Ksawery (orkan), tak daje popalić, że sanie mu z toru zjeżdżały. A tak w ogóle, to dużo przystanków musiał robić, bo dostał zapalenia pęcherza przez te przeciągi i mrozy.
P. S. Choinkę mi przyniósł, żywą.
Wybaczyłam,
aptekareczka
Myślałam, że ta wichura spowoduje, że pan Mikołaj mnie zaskoczy i przybędzie szybciej niż zwykle, z samego rana. Obudziłam się już o 2 godz. Ale nieee. Nie było go. W zeszłym roku chociaż jakieś słodycze przyniósł. A w tym...Rozumiem, trochę niegrzeczna byłam, coś tam narozrabiałam ale, żeby aż tak?
7.12 - the day after...
...Jest! Dopiero dzisiaj. Się spóźnił; a boo dużo dzieci było. A że dzieci były w tym roku grzeczne i każde chciało się czymś pochwalić: to wierszyk powiedzieć, to piosenkę zaśpiewać. Nawet rózgi nie miał za bardzo komu dać. I Ksawery (orkan), tak daje popalić, że sanie mu z toru zjeżdżały. A tak w ogóle, to dużo przystanków musiał robić, bo dostał zapalenia pęcherza przez te przeciągi i mrozy.
P. S. Choinkę mi przyniósł, żywą.
Wybaczyłam,
aptekareczka
Pachnie cudnie ?
OdpowiedzUsuńBa!
OdpowiedzUsuń