Przejdź do głównej zawartości

Co mają w sobie grzyby? Grzybobranie.

Las.
Zieleń, spokój, cisza, zwierzyna gdzieś zza krzaka czmychnie lub się przyjrzy, ptaszek zaćwierkoli i z dziupli wyjrzy.
Gdy nadarzyła się okazja pt.: "jedziemy na grzyby", wskoczyłam w fioletowe gumaczki wyjściowe, wzięłam koszyczek i niczym czarny kapturek pognałam do lasu. Na głowie czapeczka, przeciwdeszczowa kurteczka, scyzoryk w kieszeni i żaden wilk mi nie podskoczy!

Wynik może i nie był zachwycający. Bo nazbierałam kilkanaście podgrzybków i trochę opieniek, ot tak, coby na sosik wystarczyło :). Pora była późna (po 16:00), deszczowa, w lesie mgła. Ale co tam powtórzyć taką wyprawę zawsze można.
Tymczasem.
Sosik zrobiony i zjedzony. Pychota.

Tak było w zeszłym roku:

Ale na co właściwie nam te grzyby?

Ostatnio w radio i tv ciągle słyszę o zatruciach muchomorami a przy tym u dzieci.
I tak na zdrowy rozum, po co małym dzieciom dawać grzyby, które nie dość, że ciężkostrawne, to w dodatku nie mają dla nich zbytnich wartości odżywczych? Przy drogach pochłaniają ołów, spaliny niczym gąbka.
Mimo walorów smakowych, które bardzo mi odpowiadają, w zasadzie małym dzieciom to chyba aż tak bardzo do życia nie są potrzebne. Do rozważenia...


 A grzyby:

- pełnią dużą rolę w równowadze ekologicznej; biorą udział w rozkładzie martwych szczątków organicznych;
- jest ich około 60 000 znanych gatunków;
- niektóre mają właściwości poprawiające odporność np.: boczniaki; (Imunoglukan, syrop dla dzieci od 3 r.ż)
- modne teraz w Polsce: shiitake, maiitake, wg wierzeń chińskich zapewniają nieśmiertelność,
- ponadto grzyby ogólnie zawierają śladowe ilości minerałów (do 1%), w tym: potas, mangan, fosfor, siarka  i witaminy, gł. B1, B2, PP, E, K
- głównie zawierają wodę do 80%, nieco białka ok 9%,
- są niskokaloryczne.

smacznego grzybożercom
aptekareczka

Komentarze

Popularne

Tulipanoza...

 - Da mi pani coś na tulipanoze? Młody facet, ciągnący za sobą żonę z małym dzieckiem, wchodzi pewnym krokiem, z takim oto pytaniem na ustach. Na dzień dobry. - A co to jest tulipanoza? Bo ja nie wiem... - Przyznałam się pacjentowi lekko zaniepokojona tą niewiedzą na temat być może bardzo poważnej choroby, która jegomościa dotknęła. Pomyślałam po cichu: "jakaś nowa choroba weneryczna czy co??" ( Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło... ;)) - No uczulenie na tulipany. - Odpowiada on patrząc na mnie. Dziewczyna prychnęła, uśmiechając się pod nosem. - Hm, nie słyszałam o tulipanozie szczerze mówiąc. Mogę panu dać coś ogólnie przeciw uczuleniom. Tabletki na alergię, maść jeśli ma pan wysypkę. - Ja nie mam jeszcze nic ale koleżanki, co pracują przy tulipanach mówiły, żeby coś wziąść. Ale niee, to jak pani nie wie co to jest, to niech pani nic nie daje. Najwyżej się dopytam. Główkowałam nad tą tulipanozą, to mnie facet zaskoczył! Wszedł szef. Zapytam może on mądrz...

Jodyna i płyn Lugola. Apteczka pierwszej pomocy (2).

Jodyna Jednym z najstarszych leków odkażających jest Jodyna. Ciemnobrunatna ciecz, sprzedawana w małych, szklanych, ciemnych buteleczkach. To 3% SPIRYTUSOWY roztwór jodu z jodkiem potasu. Kiedyś wykonywano go w aptekach w recepturze, teraz jest produkowany już przemysłowo. 1. Zabójczo działa na bakterie, grzyby, wirusy. 2. Dezynfekuje zranienia i otarcia, ale nie można stosować jodyny na otwarte rany (np.: cięte). 3. Może być stosowana do walki z trądzikiem. Kiedyś stosowano jodynę w gabinetach kosmetycznych, rozcieńczano ją z wodą i takim roztworem przemywano twarz. Skóra była dezynfekowana i przez to zmniejszała objawy trądziku. Ciekawostką jest to, że równomiernie nałożony na skórę, roztwór z jodyną nadaje opalony odcień - co panie wykorzystywały kiedyś zamiast samoopalaczy. Wadą jest to, że może zabarwiać skórę na brudnawy, żółtawo - pomarańczowy  kolor i pozostawia smugi Ponadto jod wchłania się do organizmu i może uczulać, a jego nadmiar prowadzi do ...

Jak dbam o odporność mojego dziecka.

Odkąd zostałam mamą coraz częściej zwracam uwagę na zdrowe odżywianie i naturalne metody leczenia. Gdy moje dziecko ma katar czy jest przeziębione staram się stosować przede wszystkim jak najmniej leków, dlaczego? Otóż małe dziecko nabywa swoją odporność poprzez kontakt z bakteriami i wirusami, organizm musi nauczyć się z nimi walczyć.  Bardzo ważne jest karmienie piersią, wiadomo bez zmuszania do tego matki i w miarę jej możliwości. Mleko matki zwłaszcza w tych pierwszych 3 miesiącach daje dziecku już częściową odporność korzystając z przeciwciał matki.  Następnie to szczepienia dziecka. Inne sposoby to zdrowe odżywianie, co pozwala na dostarczenie witamin, minerałów. Warzywa od dziadka czy cioci z ogródka, zupy gotowane przeze mnie, soki domowej roboty z aronii, bzu czarnego, malin, kompoty z jabłek.  Oczywiście podawanie dodatkowo witaminy D, która wpływa na przyswajanie wapnia, budowę kośćca, zębów i odporność. Bardzo dużo spacerów czy to zimą c...