Przez te parę dni byłam zajęta korzystaniem z wiosny.
Bo słońce, bo się zieleni trawa, bo pierwiosnki, bo pączki na drzewach, młode pędy, baa nawet kwiaty różowe - chyba na drzewkach owocowych (nie znam się dokładnie).
Ptaki świergolą już koło 4 rano, pobudkę robią, dzieciaki na boisku, mamuśki z wózkami po parku łażą...
A choć dziś brzydko i padaa to i tak był spacer pod żółtym parasolem po kałużach.
A dialogi na tę porę roku w aptece przez te ostatnie dwa dni słońca brzmiały tak.
Czwartek.
Pani nr. 1.:
-"E, i wiosna przyszła, proszę paniom. Ale, że tak od razu? Ja to się nie umiem tak od razu przestawić na wiosnę. Mogłoby wolniej."
Pacjent numer 2 ( w tym samym dniu)...
Aptekarka podekscytowana ciepłym dniem i słońcem za oknem a pacjent:
-"Ale czy to dobrze proszę pani? czy to dobrze? ja nie sądzę!. Zimy nie było, zarazki nie wymarły, będzie wszystko chorować. Sucho na polach, plony nie wyjdą. Czy to dobrze?"
Piątek. Słońce za oknem, grzeje, temp. do 20 stopni Celsjusza, bezwietrznie, ani jednej chmurki! Jak by to powiedział najbardziej skoczny i radosny prezenter Jarosław Kret: bosko! cieszmy się proszę państwa wiosna nadeszła!
Pacjent:
- "Ja się tak źle dziś czuję, za gorąco, no za gorąco. Pani magister oczy mi łzawią od tego słońca, kicham, bo alergię mam na coś, nie wiadomo jak tu się ubrać, bo ta pogoda może być zdradliwa."
Aptekarka kiwnęła głową, spojrzała za okno, a tam dzieci idą z Marzanną nad rzekę, "no przecież, dziś dzień wagarowicza!" Uśmiechnęła się do siebie wspominając swoje wagary ;)
Aptekarka w myślach, "jeszcze tylko godzina i lecę do domu, przez park, i rower trzeba będzie wyciągnąć a w sobotę to może skoczę na Kopę (Biskupią). Taka ładna pogoda! Aż żal w pracy siedzieć. Ale jeszcze tylko godzina i <<wiosna cieplejszy wieje wiatr, wiosna znów nam ubyło lat...>>"
aptekareczka
Bo słońce, bo się zieleni trawa, bo pierwiosnki, bo pączki na drzewach, młode pędy, baa nawet kwiaty różowe - chyba na drzewkach owocowych (nie znam się dokładnie).
Ptaki świergolą już koło 4 rano, pobudkę robią, dzieciaki na boisku, mamuśki z wózkami po parku łażą...
A choć dziś brzydko i padaa to i tak był spacer pod żółtym parasolem po kałużach.
A dialogi na tę porę roku w aptece przez te ostatnie dwa dni słońca brzmiały tak.
Czwartek.
Pani nr. 1.:
-"E, i wiosna przyszła, proszę paniom. Ale, że tak od razu? Ja to się nie umiem tak od razu przestawić na wiosnę. Mogłoby wolniej."
Pacjent numer 2 ( w tym samym dniu)...
Aptekarka podekscytowana ciepłym dniem i słońcem za oknem a pacjent:
-"Ale czy to dobrze proszę pani? czy to dobrze? ja nie sądzę!. Zimy nie było, zarazki nie wymarły, będzie wszystko chorować. Sucho na polach, plony nie wyjdą. Czy to dobrze?"
Piątek. Słońce za oknem, grzeje, temp. do 20 stopni Celsjusza, bezwietrznie, ani jednej chmurki! Jak by to powiedział najbardziej skoczny i radosny prezenter Jarosław Kret: bosko! cieszmy się proszę państwa wiosna nadeszła!
Pacjent:
- "Ja się tak źle dziś czuję, za gorąco, no za gorąco. Pani magister oczy mi łzawią od tego słońca, kicham, bo alergię mam na coś, nie wiadomo jak tu się ubrać, bo ta pogoda może być zdradliwa."
Aptekarka kiwnęła głową, spojrzała za okno, a tam dzieci idą z Marzanną nad rzekę, "no przecież, dziś dzień wagarowicza!" Uśmiechnęła się do siebie wspominając swoje wagary ;)
Aptekarka w myślach, "jeszcze tylko godzina i lecę do domu, przez park, i rower trzeba będzie wyciągnąć a w sobotę to może skoczę na Kopę (Biskupią). Taka ładna pogoda! Aż żal w pracy siedzieć. Ale jeszcze tylko godzina i <<wiosna cieplejszy wieje wiatr, wiosna znów nam ubyło lat...>>"
aptekareczka
Wiosna, a raczej jej przejaw skłonił mnie do obejrzenia .... i natknąłem się na niestary film o .... aptekarce. Bardzo spokojny i sympatyczny film w klimacie W.Allena.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam.
A tytuł to zagadka... czekam na odp.
A jak juz Pani odgadnie to bardzo polecam. Myślę że się spodoba o ile Pani nie widziała go juz.
Ale w Paryżu nie byłem :)
Nie widziałam filmu o aptekarce, choć po wątku o Paryżu mogę strzelać, że to film francuski a te uwielbiam. Tytułu nie zgadnę, coś ze słowem aptekarka byłoby za prosto.
OdpowiedzUsuńParyż polecam - szczególnie z najbliższą osobą - w końcu to miasto miłości! :)
Zatem nie wygrała Pani ani Cerutinu ani Vibovitu. :(
OdpowiedzUsuńAle, że film obejrzeć trzeba (nie koniecznie z ukochanym) to uwaga podaje tytuł: "Paryż- Manhattan"
Należy obejrzeć w tedy, gdy wiosna powie zimie "wskakuj na dzień lub dwa".
Czekam na relację