Co na słoneczne oparzenia?
Są też dostępne w aptece specjalne kompresy cold/hot rożnych wielkości, które przydają się zarówno przy oparzeniach jak i stłuczeniach. Chłodzi się je po prostu w lodówce a w kryzysowej sytuacji przynoszą natychmiastową ulgę dla spieczonej, czerwonej skóry lub opuchlizny po stłuczeniu czy nawet ukąszeniu - jako tzw. apteczka pierwszej pomocy.
Bardzo skuteczna jest pianka Panthenol, są różnych firm ale chodzi przede wszystkim o składnik, który przynosi ulgę i pozwala zregenerować spaloną skórę czyli dexpanthenolum. Spaloną słońcem skórę obficie pokrywamy pianką i nie wcieramy jej pozostawiając do wchłonięcia. Można powtarzać do nawet 3, 4 razy na dobę. Specyfik jest dostępny bez recepty.
Ostatnie nowości to hydrożele, które łagodzą podrażnienia i szybciej goją, są to np.: Hydrosil czy Unigel można je stosować także już u małych dzieci.
Z kolei przy bardzo mocnym wręcz spaleniu skóry świetny jest Argosulfan w kremie - jest wydawany na receptę, działa też przeciwbakteryjnie więc może mieć szersze zastosowanie niż tylko oparzenia.
Gdy oparzenie jest już podgojone, skóra nie piecze, nie ma bąbli możemy ją smarować kremami, które zapobiegną powstawaniu blizn i uelastycznią skórę tj.: Alantan krem, Alantandermoline, żele z aloesem.
Najlepiej to postępować ze słońcem ostrożnie w myśl Przykazań o opalaniu.
:)
aptekareczka
Komentarze
Prześlij komentarz