Obsługuję starszą panią. Bardzo drobiazgowo wypytuje mnie o każdy lek - w myśl zasady: "w razie wątpliwości skonsultuj się z farmaceutą". Po to właśnie są aptekarze. :) Czuję na sobie spojrzenie kolejnego pacjenta ale nie mam czasu spojrzeć w jego stronę. Pani skończyła, powoli się zbiera a ja słyszę radosne: - Cześć, poznajesz mnie? Patrzę w stronę młodego blondyna, który ze śmiechu mruży oczy. - Wojtek - kolega z podwórka, kilka lat młodszy. Zmężniał ale uśmiech ten sam. - No, poznałaś! Ja Ciebie też od razu poznałem, nic się nie zmieniłaś! Chwilę gadki, na którą za bardzo nie ma czasu, bo inni czekają. Tuż za nim kolejny facet, widać ze zniecierpliwieniem już napiera: - A my to się chyba znamy z ogólniaka, no nie? Przenoszę wzrok z jednego blondyna na drugiego, ciut starszego... - Piotrek? O, ale niespodzianka, ledwo Cię poznałam. - No, od matury to już 15 lat minęło. Ciebie też dopiero poznałem po głosie. I tu zagadka. Zmieniłam się czy nie ? ...
Porady o zdrowiu, zielarstwie, medycynie naturalnej.