Na cebulkę się ubieramy, cebulkę spożywamy, z cebulką sobie radę damy...!
(Z cyklu, wesoła twórczość własna, autor: no ba! aptekareczka).
Przyznam, że ostatni komentarz zachęcił mnie do napisania o cebuli.
Jest to tak popularne warzywo na naszych stołach, że warto co nieco o nim wiedzieć. Tym bardziej, że ma liczne zdrowotne właściwości. Sama wcześniej pisałam o syropie z cebuli mojej babci.
Cebula ma warstwy, a w tych warstwach ma skarby:
witaminki
C, z grupy B, E, K, i nawet prowitaminę A.
ma też siarkę – uwaga uczuleńcy, krzemionkę, śluz, pektyny, sole mineralne, cukry.
Najbardziej ceni się bakteriobójcze działanie związków
uwalnianych podczas miażdżenia i krojenia cebuli.
Można ją stosować przy
owrzodzeniach, ranach, czyrakach, ułatwia gojenie skóry i blizny.
W aptece są dostępne maści z wyciągiem
z cebuli: Cepan, Contractubex, Alcepalan. Dermabliz.
Pamiętam, jak kiedyś ugryzła mnie pszczoła i kazano mi
przyłożyć w tym miejscu cebulę. Bolało jak szlag ale opuchlizna zeszła.
Przeciwbakteryjne działanie pomaga w przeziębieniach i
stanach zapalnych górnych dróg oddechowych. Mój przyjaciel na przykład wykłada pokrojone cebule
w plastrach po całym domu, bo ulatniające się z niej olejki eteryczne o bardzo
intensywnym zapachu, zwalczają szybciej infekcje. W całym domu wali cebulą ale to działa. Lepiej się oddycha, szybciej przechodzi katar, ten patent już jest sprzedany całkiem sporej rzeszy ludzi.
Okazuję się, że w krajach, gdzie cebula jest spożywana w
dużych ilościach zauważono niższą zapadalność na choroby nowotworowe.
Często cebula gości w naszych potrawach a my nawet nie
zdajemy sobie sprawy jakim jest lekarstwem.
Przepis na TUTAJ na syrop cebulowy już podawałam, ale polecam zupę cebulową, którą odkryłam tej jesieni.
O dziwo,
nie ma ostro cebulowego smaku.
Smacznego
aptekareczka
Komentarze
Prześlij komentarz